Pages

Wednesday, July 18, 2012

Revlon Color Burst Lip Butter

Każdy już chyba słyszał o słynnych Revlon lip butters, szczególnie jak YouTube zawalił nas masą recenzji na ich temat.
Ja pierwszy kontakt miałam z nimi w kwietniu kiedy to weszły do Irlandzkich drogerii.

Zanim weszłam w ich posiadanie podchodziłam do tego typu produktów z dystansem z reguły nie wierze w produkty do wszystkiego bo jak moja mama mówi:
"co jest do wszystkiego- jest do niczego" 
Revlon lip butters łączą w sobie właściwości produktów typowo nawilżających usta, przy czym są bardzo napigmentowane z czym absolutnie się zgadzam.






Jestem w posiadaniu 6 kolorków i na tym moja kolekcja chomikowa się zakończy, więcej nie potrzebuje:)


Moja Opinia:
  • Ja w przeciwieństwie do wszystkich opakowaniem się zachwycać nie będę, zwykły plastik z rombami,aczkolwiek plusem jest to że kolor nakrętki odpowiada kolorowi sztyftu.
  • Zapach- nijaki, a szkoda bo nazwy fajne i szkoda że zapachy nie odnoszą się do nich:(
  • Konsystencja, kremowa i przyjemna do rozprowadzenia na ustach, w moim przypadku nie zbiera się w załamaniach.
  • Wydajność, z tym już gorzej przez to ze szminka/sztyft jest taka miękka zużywa się w piorunującym tempie, przy czym cena może wydawać się za wysoka.
  • Trwałość, u mnie utrzymuje się 2-3 godziny bez jedzenia, przy czym schodzi równomiernie, więc nie jest najgorzej:)


Swatche:


Moimi ulubionymi kolorami jest 035 Candy Apple(2 od lewej)
i 090 Sweet Tart( 5 od lewej)
Ogólnie jak na drogeryjne produkty są bardzo dobre i nie ma czego się czepiać, kosztują 2 razy mniej niż MAC, wiec nie jest źle :)
Jakie są wasze ulubione kolory?

Pozdrawiam A.

28 comments:

  1. 2 razy mniej niż mac? to i tak drogie skoro się tak szybko zużywają:D muszę zalukać na allegro, może znajdą się jakieś tańsze, jak zawsze haha. Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  2. Mam jeden 045 Cotton Candy i... jest przyzwoity :) Nie spodziewałam się bóg wie czego;) ale następnym razem kupię L'oreala. Faktycznie szybko się zużywają ale...z drugiej strony w taki oto sposób szybko zrobi miejsce na nowy nabytek w moim przypadku ;)

    Masz niezły zbiór:)

    ReplyDelete
  3. Ja mam jeden kolor i mi wystarczy bo generalnie wole szminki ktore sa trwalsze a zawsze zanim nakladam szminke nakladam balsam. U nas sa strasznie drogie, 20$ za drogeryjna pomadke to dla mnie za duzo...

    ReplyDelete
  4. Cotton Candy <3 U mnie w promocji za okolo $6 czasem troszke mniej czasem troche wiecej wiecej, a cena regularna $8-9 zalezy od sklepu. Ja juz zjechalam dwie i szczerze mowiac dla mnie to szybkie zuzycie jest plusem, przynajmniej sa higieniczne. Nienawidze pomadek co 2 lata zalegaja w kosmetyczce i w koncu trzeba je wyrzucic bo sa przeterminowane. To dopiero strata pieniedzy, lepiej psychicznie sie czuje jak wyrzucam cos co jest wyduszone do ostaniej kropli.

    ReplyDelete
    Replies
    1. z tym masz racje, nienawidze jak mi sie cos marnuje:(

      Delete
  5. Nie mam jeszcze tego typu szminko-błyszczyków ale chyba w końcu się skuszę:) wszystkie kolorki wyglądają bardzo ładnie :D

    ReplyDelete
  6. Ja nie posiadam tych masełek do ust, ale mam na swojej zakupowej liście: lollipop, sweet tart i strawberry shortcake :) Mam nadzieję, że kiedyś je nabędę :)

    ReplyDelete
  7. A ja nie mogę się zdecydować, żeby kupić... Pewnie ostatecznie ulegnę, choćby po to, żeby samej wypróbować i mieć własną opinię, ale nieprędko się to stanie. Zbyt dużo sprzecznych opinii znalazłam na blogach i to mnie jakoś powstrzymuje. Widocznie musi przyjść na nie właściwy czas ;)

    ReplyDelete
  8. Nie wiem jak chyba jestem jedyna osoba ktora niewawidzi carmexy i tych lip butters. Jakos mnie nie przekonaly.Obecnie uzywam balsamow koloryzujacych ze sleeka.

    ReplyDelete
    Replies
    1. na ich temat sa zdania podzielone jedni lubia drudzy mniej:)

      Delete
  9. Mmmm Candy Apple wygląda i brzmi smakowicie :)

    ReplyDelete
  10. ja zakupilam tylko jedna -peach parfait lip butter - ladna taka delikatna - nie zdecydowalam sie na wiecej poniewaz nie sa dostepne ani w Polsce ani w Niemczech ... wiec problem dostepnosci....
    ale nawilzenie i napigmentowanie zaskoczyly mnie na duzy plus:)))
    piekna kolekcja :))) pozdrawiam

    ReplyDelete
  11. Ja bym chciała Candy Apple ale w Polsce nigdzie ich nie widziałam :(

    ReplyDelete
  12. ale Ci ich zazdroszczę! :P a nagłówki - bawię się w kolaże w programie picasa :D i tyle ;]

    ReplyDelete
  13. świetne kolorki! ja na szczęście jestem mało ustowa i wszelakie takie mazidła wcale ale to wcale mnie nie kuszę.. mogę więc spać spokojnie :P

    ReplyDelete
  14. ochh a ja jestem totalnie ustowa, mam swira na punkcie szminek/pomadek/maselek :)

    ReplyDelete
  15. o widzisz u ciebei sie spisaly calkiem niezle... :)

    ReplyDelete
  16. Całkiem szeroka gama kolorystyczna ;) Ja uwielbiam mocne kolory :)

    ReplyDelete
  17. Bardzo podobają mi się ich kolory, fajnie, że nie są transparentne jak w większości balsamów/maseł.
    Kilka kolorów nam się dubluje :). Chciałabym jeszcze lolipop ale w Polsce niedostępny :/

    ReplyDelete
  18. Strawberry Shortcake jest świetny, ale w Polsce chyba nie do dostania :/

    ReplyDelete
  19. Sześciu bym chyba nie kupiła, ale jedną czy dwie chętnie bym przygarnęła :-)

    ReplyDelete
  20. Ja mam dwie pomadki i je uwielbiam! :-)

    ReplyDelete
  21. jaka wspaniała kolekcja, ach zazdroszczę, podoba mi się środkowy kolorek:)

    ReplyDelete
  22. Jak bym mogła je sobie kupić to wybrałabym większość z tych kolorków :)

    ReplyDelete